Wspaniały tydzień w Łukęcinie

Za rok, może dwa zagranicę powitamy znowu, ale w tym dziwnym czasie pojechaliśmy nad przepiękne polskie morze. Naszym celem był mały Łukęcin. Mały, ale czas spędzony w nim  i na wycieczkach, stanowił rewelacyjną odskocznię od covidowego życia. Nasza zgrana paczka wsiadła w środku nocy do autokaru, za kierownicą którego zasiadła pani Daniela (to nie żart!). Pogoda dopisała na 6+. Ośrodek bardzo ładny, o nazwie raczej jesiennej – Wrzos też nas mile zaskoczył. Podczas pobytu trudno było schudnąć, gdyż jedzenie było przepyszne, a grillowiska pełne frykasów. Nasz pobyt był krótki, ale bardzo intensywny. Odwiedziliśmy Międzyzdroje z rejsem łodzią wikingów, Pobierowo pełne świata iluzji, Pustkowo z repliką krzyża z Giewontu – czyli Bałtyckim Krzyżem Nadziei. Kołobrzeg przywitał nas wielkomiejskim gwarem i obowiązkowymi goframi. Długo wspominać będziemy kąpiele przy zachodzie Słońca i noc pod gwiazdami. Podsumowaniem naszego pobytu była gra terenowa i baloniada – zaskakująca odmiana siatkówki. Droga powrotna obfitowała w wiele atrakcji. Najpierw Poznań – zwiedzanie zakończone degustacją słynnych rogali marcińskich i Wrocław nocą na zakończenie.

Ten lipcowy tydzień na długo zostanie w naszej pamięci. Kolejny letni wyjazd za rok, ale przed nami ferie zimowe. Przygotowujemy się teraz na zimowisko – nartowisko. Szczegóły wkrótce!

                                                                             Maria Sworowska